W tym roku nasze dalie mocno się spóźniły.
Zakwitły dopiero w końcówce lata i to za sprawą drobnego szantażu...
Postawiliśmy sprawę jasno: " jeżeli dalej będziecie zakwitać byle jak, tak po jednym kwiatku to w przyszłym roku przesadzamy was w głąb ogrodu
( czyli hen za kalinę)".
No i poskutkowało.
Trzy dni później georginie wystartowały.
Prawda, że zasługują na reprezentacyjne miejsce na rabacie?
A tak wyglądają od strony pracowni witrażowej: